About La Lhoux

My photo
Warszawa, Poland
Trochę na poważnie, trochę żartem o życiu, podróżach, modzie, miejscach, do których warto zajrzeć, postaciach , które sprawiają, że świat jest bardziej kolorowy, o książkach , o marzeniach, o tęsknotach i o moich internetowych znajdach...

Poszła Magda z psem na spacer, czyli Frankie rules !

14.04.2012

Frankie, Franek, Franio, Franeczek, Franciszek, Francesco, Francois, Farter, Stinker, Stinky Poo,Snorer, Snorter, Big Boy, Little Man, Gorgeousness, Sweet Thing.....


Franek wzbudza pozytywne emocje. We wszystkich. No może oprócz Dexter`a, który jest o Frania zazdrosny i małej czarnej Chihuahu`y, która się Franciszka po prostu boi, bo jest od niego jakieś 15 razy mniejsza. Aha, Franka nie lubi jeszcze sąsiad z dołu. Narzeka, że Franeczek za głośno tupie. `Przeciez to nie jeż` powiedziałam mu ostatnio i się odczepił.
Jest jeszcze pani, która pracuje w Cheesecake Shopie na Międzynarodowej. Ona nie tylko nie lubi Franka, ona w ogóle nie lubi psów i do sklepu nas nie wpuszcza. Powiedziałam jej więc ostatnio co o niej i establishmencie, w którym pracuje myślę, i zarządałam naklejki na drzwiach. Takiej co mówi, że z psami to tam nie wolno.
Trudno, jakoś wytrzymam bez sernika z wisniami....
Rekordy w nielubieniu Franeczka bije jedna wiedzma, która mieszka gdzieś w otchłaniach mojego bloku.
Otóż czarownica ta uważa, że Franek roznosi bakterie i w związku z tym do warzywniaka wchodzić nie powinien, tylko czekać na zewnątrz. Nerwy mi puściły  i zakomunikowałam babie jadze, że życzę jej żeby zawsze była tak czysta i zadbana jak F, a dopóki stanu tego nie osiagnie, sama może sobie czekać przed warzywniakiem.
Od tego czasu pani ostentacyjnie zamyka przede mna drzwi do windy albo drzwi do klatki schodowej, szczególnie wtedy, kiedy widzi mnie z zakupami w każdej z moich 15-stu rąk:)
Poza wyżej wymienionymi przypadkami, Francesco działa na ludzi  jak magnes.
Dzięki Bogu, bo ja działam jak odstraszacz.
Podobno mam złe oczy. Tak przynajmniej mówi moja mama.
Ale dzięki Franiowi na sucho mi uchodzi uśmiechanie się do ludzi ( tak, potrafię sie uśmiechać i nie wszystkich ludzi chciałabym wysłać na Madagaskar ) i zagadywanie starszych pań. Spacery z nim owocują więc w bardzo ciekawe konwersacje.
Wezmy na przykład dzisiejszy poranek:

9.05 , Pan z suczką rasy Pomeranian

P: Molly, jak ty się zachowujesz?
M: Broni się. Prawdziwa kobietka:)
P: Ale Molly, tak nie wolno. Zobacz jaki ładny piesek. Przywitaj się grzecznie, a nie zęby szczerzysz.
M: :)
P: Molly! Dość tego! Powiedziałem! Nie umiesz się bawić to idziemy do domu!

9.15, Pani z kwiaciarni

P: Franiu, dzień dobry! Dawno cię nie widziałam!
M: Franio jakiś dzisiaj rozkojarzony jest. Nie lubi deszczu.
P: Oj Franiu, co ty? Deszczu nie lubisz?
M: :)
P: Co Franek, idziesz zagrać w totolotka? Nie? Aaaa, do banku widzę idziesz:)

9.20, Pan z warzywniaka

P:  No cześć Franek! Co tam ? Pogoda ci się pewnie nie podoba, co?
M: Dzień dobry, poproszę trzy banany i trzy miękkie kiwi. A, i jeszcze mleko poproszę, odtłuszczone.
P: Oj Franiu widzę, ze na dietkę przechodzisz.
M: )
P: Idz sobie teraz do domu, usiądz, gazetkę poczytaj, kawki z mleczkiem się napij, papieroska zapal!
M: :)

9.30, właścicielka czarnej Jamniczki przywiązanej do słupka przed sklepem spożywczym

W: No już jestem , jestem, I po co było tak histeryzować?
M: Franio jej dotrzymywał towarzystwa.
W: Franio? Franiu, jaki ty fajny jesteś , a jaki tłuściutki!
M: :(
W: No już, idziemy. Jajeczko w domu dostaniesz. Pozegnaj się ładnie z Franiem.

9.35, sąsiadka z góry z czarnym kundelkiem, suczką, i druga sąsiadka

S1: O, widzisz głupolu, jest twój kolega.
M: :)
S1: O, o! Nie wariuj tak! Zobacz jaki piesek spokojny.
S2 do S1: Dzień dobry! A czyj to piesek?
M: Mój!
S2: Ale fajny jaki. A jaki tłuściutki! Jak pasztetowa wygląda.

Wrócilismy z Pasztetową do domu.
Pasztetowa zjadła śniadanko: krokieciki z szyneczką ( szyneczka na przynętę) i wgramoliła się do  Hubbiego pod kołdrę.
Chrapanie słyszę z drugiego pokoju:) Chłopaki odpoczywają  po ciężkim tygodniu...

No comments:

Post a Comment